Przy drodze. Pamiętam bardzo upalny dzień. To było w okolicach Jawora. Pewnie sierpień. Mieliśmy wtedy wszyscy po naście lub po dwadzieścia parę lat. Ja miałem 18. Wakacyjni hippisi. Szliśmy drogą aż pomarańczową od słońca.
Pularda po staroświecku
Pularda jaka jest, i co ma do tego moja mama. Jestem nieco uziemiona, poruszam się z balkonikiem, a mój Siwy za moją zgodą i z moim aplauzem, wyjechał na krótko na narty. Jutro wraca. Moja rodzina stale w zapytaniach „czego ci trzeba”, a znudziło mi się rżnąć stale harcerkę, więc kiedy mój Pierwszy (mąż) zadzwonił … Czytaj dalej Pularda po staroświecku