Przy drodze. Pamiętam bardzo upalny dzień. To było w okolicach Jawora. Pewnie sierpień. Mieliśmy wtedy wszyscy po naście lub po dwadzieścia parę lat. Ja miałem 18. Wakacyjni hippisi. Szliśmy drogą aż pomarańczową od słońca.
Cebularze z Biłgoraja
Do Aniołka chodziło się rano. W zimie to było tak rano, że jeszcze ciemno. Szliśmy z Nadstawnej, przechodziliśmy przez park koło starej elektrowni i dochodziliśmy do przycupniętego parterowego domu z niebieskawymi ścianami. Szerokie, niskie drzwi, dwie pary – tak przynajmniej to pamiętam. Duże drewniane zewnętrzne i małe wewnątrz. Od progu dwa solidne stopnie schodów w … Czytaj dalej Cebularze z Biłgoraja