Gdzie na pizzę.Top 10

Na żądanie nasz subiektywny ranking miejsc, gdzie zjecie dobrą pizzę w Lublinie. Ocenialiśmy ciasto, pomysły na farsz, jakość składników, pojęcie o pizzy i klimat lokalu. 

Mamy przeczucie, że w dobrej pizzerii liczą się dobre składniki, dobry piec opalany drewnem oraz miłość. Do pizzy i do ludzi. Pizzerie w Lublinie pojawiają się i znikają. Tak znikła nasza ulubiona  Amanti di Pizza przy ul. Solnej czy Gran Caffé Santos Lublin przy Grodzka 16, gdzie właściciel sam zbudował ze zdunem piec, sam jeździł po składniki i sam wypiekał pizzę – znakomitą. Ale są nowe pizzerie. Ricetta – gdzie ostatnio byliśmy. Wcześniej powstała Il Posto di Luca Santarossa przy Jana Sawy 5, gdzie szef kuchni, pizzaiolo Luca Santarossa wypieka ponoć pizze fantastyczne. Nie byliśmy, mimo 5 prób, ale zaparkować nie sposób. Ale wizyta jest wśród noworocznych obietnic, bo w karcie jest biała pizza z ziemniakiem, rozmarynem i speckiem – obiekt westchnień i pożądań żeńskiej części redakcji. My marzymy o Scampi pizza: świeże krewetki w białym winie, czosnku, maśle i sosie cytrynowym, cieniutkie chrupiące ciasto i oliwy do smaku. Ach.

Jest także jedna pizzeria, która trwa niewzruszenie.  Pod Koziołkiem to jedna z dwóch, najstarszych pizzerii w Lublinie. Druga mieściła się w domku ogrodnika przy Ogrodzie Saskim. Pod Koziołka chodziło się na studiach. To były lata 1978 – 1983. Dawno. Do dziś zapach ciasta został w sercu. Tak jak smak nadzienia. W karcie dumnie jak dawniej na samym początku stoi “Pizza firmowa Specjalność Zakładu”. I mamy do wyboru pizzę: Z farszem z kurczaka (ser, smażona cebula, kurczak) oraz Z farszem z pieczarkami ( ser, smażona cebula, pieczarki). Po pierwszy kęsie człowieka ogarnia wzruszenie i zaczyna się podróż w czasie. Bardzo klimatyczna. Sentymentalna. Nostalgiczna. Czuć, jak szybko mija nasz czas.

Al lago by Ivo

Rozpoczyna nasz ranking, ułożony w porządku alfabetycznym. Tylko kilka pizz w karcie, ale jakich. Sympatyczny lokal mieści się przy ul. Krężnickiej, jest ogródek i  czyściutki lokal, nie ma alkoholu. Niebo w gębie i na talerzu – piszą klienci. Za pizzerią stoi Ivo Violante, który wymyślił ten kulinarny koncept. A jest on prosty i sprawdzony:  Mąka, sery, wędliny i oliwa pochodzą z Włoch, warzywa i zioła z własnego ogrodu. Za całym przedsięwzięciem Stowarzyszenie Emaus – i to jest dobra rekomendacja, gwarantująca sukces.

Jedliśmy Quatro formaggi (sos pomidorowy, mozzarella, parmezan, gorgonzola, asiago). Chrupiące ciasto, świetny sos pomidorowy i smak serów nie do podrobienia. Asiago jest produkowany od roku tysięcznego na Płaskowyżu Asiago, od którego pochodzi nazwa sera. Pizza Bajka.

Najkrócej: Tak smakuje Dolce Vita.

Crudo (sos pomidorowy, mozzarella, szynka crudo, rucola, pomidorki, parmezan) – znakomita. Jedliśmy ją na tarasie, zapach pól, wody, słońce – kompozycja idealna. Mieliśmy ochotę na makarony, ale na miejscu się ich nie robi, przyjeżdżają gotowe, następnym razem pokosztujemy. Jedna z najlepszych pizzerii w mieście, nam nie pasuje to, że jest to także elegancka kebabownia, a to nie włoska bajka. Ale pewnie kebab zarabia na włoskie składniki.

Al Nero

Pizzeria w garażu, która doczekała się na naszym portalu kilku recenzji. Najcelniejszą napisał Andrzej Koziara, znakomity fotoreporter, muzyk i łucznik. Przypomniał, że w garażowych warunkach powstało parę wybitnych marek. Lokal kameralny, pizze szlachetnie minimalistyczne. W myśl zasady, mniej znaczy więcej. Znów – najlepsze, włoskie składniki.

Al Nero to arystokracja wśród pizzerii. Miejscówka dla świadomych, uważnych wielbicieli pizzy.

Bardzo odpowiada nam 14 – Casanova (sos pomidorowy, mozarella, gorgonzolla, rukola, orzechy włoskie. Doskonałe oliwy od dyspozycji. Radość smakowania wielka. Chyba najbardziej smakuje nam 12 – Carciofini (sos pomidorowy, mozarella, szynka parmeńska, karczochy). Idealnie zrównoważona kompozycja składników, które pięknie łączą się w smak, który podbija poziom serotoniny. Stradivarius z numerem 24 (sos pomidorowy, mozarella, szynka włoska, oliwki, peperoni) posmakuje wam bardzo. Będąc w Al Nero – trzeba spróbować pizzę wykwintną, na bazie Mozzarella di bufala. Na przykład Al Nero.

Klimat pyszny, niepowtarzalny.

Arte del Gusto

To tu pierwsze pizze wypiekał szalony Ivo Violante, nadzorując budowę pieca opalanego drewnem. Restauracja nosiła jeszcze nazwę Auriga, doskonale wypieczone ciasto było znakiem rozpoznawczym miejsca. Ceremonia wygrzewania pieca intrygowała najbardziej. Szef kuchni się zmienił, nazwa się zmieniła, wizja Violante została.

I znów,  o klasie pizzy decydują  włoskie składniki, ściągane bezpośrednio z Italii. Od mozarelli, przez prosciutto crudo, salami, pancettę.

Zresztą, na miejscu działają małe delikatesy z takimi cymesami, jak wędliny, sery czy na przykład pikantne konfitury czy musztarda w kilku smakach. Najbardziej smakuje nam Calabrese (sos pomidorowy, mozzarella, cebula, spinata, pieczarki) oraz Cztery sery (sos pomidorowy, mozarella, gorgonzolla, grana padano, taleggio). W taleggio można się zakochać na zabój.

Arte to znakomita restauracja, więc pokus jest wiele. Od deski wędlin, przez carpaccio z ośmiornicy i stek z ośmiornicy po wspaniałe Primitivo. Jest klimat i fantastyczna obsługa.

Bombardino Trattoria Gęsia

Na Gęsiej. Strzał w dziesiątkę. Dobry parking i wieczne oblężenie.

Królestwo Irka Michaluka, szefa kuchni, który wciąż jest dobrze usposobiony do ludzi. To ewenement i ten ewenement procentuje dobrym jedzeniem na talerzu. Jakie on pasty, jakie ryby robi ten Michaluk.

Tak jak i pizze. Kochamy się w “12”. To Fungi (sos koperkowy, mozarella, pancetta, grzyby, natka pietruszki, Grana Padano). Co za pomysł, co za smak. Co za dbałość o składniki. Wielbimy “8”. To Quattro Formaggi (sos pomidorowy, mozarella, Grana Padano, Tallegio, Gorogozola). Tallegio rządzi. Ten ser o charakterystycznej miękkiej strukturze idealnie spełnia się w makaronach 4 sery, jak również na pizzy. Żeńska połowa redakcji lubi bardzo Pollo (sos pomidorowy, mozzarella, kurczak, groszek, pomidorki koktailowe). Enjoy.

Giuseppe

Od 20 lat legendarna włoska knajpa w Lublinie.

Na miejscu robią ciasto, na miejscu makarony, mało tego – ostatni zaszaleli z Giuseppe Pacco – to paczka świeżych składników, z których w domu przygotujecie pyszne danie dla 2 osób. Testowaliśmy Spaghetti co gambertii – makaron w sosie winno cytrynowym z krewetkami tygrysimi, cukinią, czosnkiem i pomidorkami koktajlowymi. Pycha.

Co z pizzą. Doskonałe ciasto – lata praktyki zrobiły swoje. Największym wzięciem cieszy się Giuseppe (szynka parmeńska, kiełbasa chorizo, cebula, zielone i czarne oliwki, papryka). Kilka razy jedliśmy Cztery Pory Roku (4 różne ćwiartki: szynka parmeńska i rukola, salami, karczochy, oliwki czarne i zielone) – bardzo smaczna. Wielu naszych znajomych zagląda tu na Sopresę (szynka, salami, pieczarki, papryka, mozzarella i sos pomidorowy, podawana z surówką ze świeżych warzyw i sosu winegret). Intrygują Cztery sery (gorgonzola, camembert, ser wędzony, mozzarella, konfitura z żurawiny, rukola, sos pomidorowy). Ach tak konfitura z żurawiny.

Il Rifugio

W skrócie U Włocha, na Oczki. Od lat włoski mistrz prowadzi w swoim domu i ogrodzie prawdopodobnie najlepszą pizzerię w mieście. Otwarte po południu, wcześniej warto zatelefonować, czy już otwarte. Na profilu restauracji ktoś napisał o pizzy: piękna, dobra i prosta. Samo sedno. Największym bowiem atutem miejsca jest najlepszy piec opalany drewnem, szlachetna prostota i wybitny talent Sardyńczyka do doboru składników.

Najlepsze ciasto i najlepsza oliwa. Doskonałe sery. Co trzeba więcej? Nasza ulubiona pizza to ser pleśniowy, gruszka i orzeszki. Jak uda się taką zapolować, szczęście pełne.  Frutti di Mare (sos, ser, owoce morza) – coś pięknego. Uwielbiamy też 4 Stagioni (sos, ser, szynka, pieczarki, karczochy, oliwki). To miejsce z klimatem i duszą. Coś więcej niż pizzeria. Dla miłośników włoskiej pizzy, miejsce na kulinarnej mapie Lublina bardzo obowiązkowe. Z klimatem.

To zresztą jedyne miejsce, gdzie na pizzę przyjeżdża się specjalnie z Warszawy, Krakowa czy Wrocławia.  – Il Rifugio – legendarny już lokal, który dla wszystkich trafiających tam osób jest wyznacznikiem pozwalającym odróżnić prawdziwą pizzę od całej reszty – napisał Piekielny Krytyk. – Il Rifugo prawdopodobnie najlepsza pizza w Polsce – to ocena blogu Wrocławskie Podróże Kulinarne.

Le Monde

Dobra restauracja śródziemnomorska z bardzo dobrą obsługą. No i ta pizza. Tu  wypieka się  spód ciasta w punkt – w elektrycznym piecu. Pizzerman ma dar doboru składników oraz niezwykły dar improwizacji. Wpadliśmy tam, kiedy  właśnie eksperymentował z pizzą ananasową. Natychmiast zamówiliśmy. I co? Ciasto perfekt, zgrillowane płaty ananasa i dużo gorgonzoli. Poezja. Nie zapomnę radości w oczach kucharza, jak pizzę dla nas robił.

Le Monde to fenomen, restaurację w markecie  E.Leclerc na Zana pokochali mieszkańcy Lublina. Zagląda tu Robert Makłowicz. A wracając do pizzy.

Kręci się koło niej Filippo Orlando, barwna postać włoskiej gastronomii w Lublinie, który na codzień działa w Arte del Gusto i – poza gotowaniem, zajmuje się wyszukiwaniem najlepszych włoskich produktów dla najlepszych pizzerii w Lublinie. Włoch malowniczy, inspiruje kucharzy, potrafi zapalić do działania. I stąd potem rodzą się prawdziwe fajerwerki.

Pizzeria Rynek 5 Galeria Spirala

Jeśli smakowała wam pizza w Spirala Blues na Okopowej, gdzie Właściciel cudownie improwizował z pizzą, to jeszcze bardziej posmakuje wam pizza pod “5” – na Starym Mieście. Obie – to był rodzinny interes, gdzie Ojciec uczył syna pizzę robić. Od dwóch lat Okopowa jest w innych rękach, całe siły poszły na Rynek 5. Wystarczy zajrzeć na profil, przeczytać, że  czeka na Was “piwerko z dodatkiem jeżyn, malin, porzeczek i innych pychotek- przyprawione miodem goździkami i cynamonem podany z pomarańczką i świeżym rozmarynem” i pozamiatane.

Gdyby porównać pizzerię z galerią do teatru, to jest to mała scena, gdzie powstają intrygujące premiery. Jak na przykład pizza ze świeżymi figami. Kto ceni ten kierunek i wielbi Bianco z gruszką i gorgonzollą, adres Rynek 5 będzie bardzo na miejscu. Aczkolwiek zwolennicy klasycznych smaków z rozkoszą zjedzą pizzę z borowikami i cebulką. Reżyser tych gastronomicznych wariacji ma też dar do tytułów. Na przykład “pizza Anszua z mozzarellą, aromatycznym czosnkiem, czarnymi oliwkami i marynowanymi filetami z sardeli europejskiej, zwanymi też anchois”. Brawo. Wydaje się, że klan Pasamanów wykreował modę na lekkie, zdrowe, smaczne pizze idealnie łączące smaki. W dodatku wykreował tęsknotę za sezonową pizzą. Stąd na przykład z roku na rok zwiększa się ilość osób, z utęsknieniem czekających na połączenie świeżych, soczystych, słodkich fig, dojrzewającej szynki i cudownej gorgonzoli. Enjoy!

No i te klimaty: na ścianach, muzyczne, malowniczy Właściciel i okno z widokiem.

Ricetta

Nowe miejsce na ulicy Jutrzenki, pięknie wysmakowana trattoria, gdzie jedzą Włosi. Lokal jest bardzo kameralny i znakomicie urządzony. Stolików zaledwie pięć, ale o to chodzi. Trzeba sobie poczekać na miejsce. – Przeszedłem 200 metrów do was i powiem wam, że to najlepsze 200 metrów jakie pokonałem na pizzę po tej stronie Lublina, coś jak Adaś Małysz w Planicy podczas lotów! – napisał jeden z klientów.

Coś w tym jest, bo wybraliśmy pizzę, której stawiamy najwyższe wymagania. To pizza z gruszką. W karcie: Pera e Spinacci. Dokładnie gruszka, mozarella, gorgonzola, orzechy, szpinak. Ciasto – chrupiące, cienkie, smakowite – pierwsze kęsy zwiastuję, że placki dojrzewają, zanim pójdą na stolnicę. Sos  – akurat. Dobra gorgonzolla plus bardzo dobre orzechy – jak to cieszy. Pełna słodyczy gruszka i dużo listków szpinaku – miód na serce. No i zestaw na stoliku: dwa rodzaje oliwy smakowej, robionej na miejscu plus pieprz i sól w młynkach. Sól różowa. Ot, co.

Zjedliśmy jeszcze cannelloni ze szpinakiem – smakowite. Ciastko czekoladowe i tiramisu – słodko i bez pretensji. Wino domu kojące. Zakochani Włosi przy stoliku – rekomendacja. Będziemy wracać, bo kusi Salmone Rucola z wędzonym łososiem, Prosciutto ze speckiem i Bambino (sos, mozarella, ananas, szynka gotowana.

Klimat prostoty, pokora, serdeczny uśmiech Właścicieli. Radość.

Spiżarka Acerny

Dawniej pizzeria Acerna. Nazwa pochodzi od Acernus, a tak podpisywał się polski poeta Sebastian Klonowic (acer – klon), który w kamienicy, gdzie mieści się pizzeria mieszkał. To, obok Pod Koziołkiem,  najbardziej znana pizzeria w mieście. Od 1991 roku wypieka się tu pizza na cienkim, chrupiącym cieście. Lokal się zmienia, uniesienia zostają. Tu jedliśmy pierwszą w życiu Calzone, tu u napawaliśmy  się Quatro Formaggi z oliwkami oraz Perugią z boczkiem i piekielnie ostrym serem.

Dziś naszą ulubioną pizzą jest Verona. To sos, ser, salami, ser pleśniowy, oliwki i por. Może dlatego, że nieopodal, na Rybnej, na poziomie pierwszego piętra schował się balkon, nazywany balkonem Romea i Julii. Za Spiżarką jest znakomita włoska restauracja Atrium, gdzie także pizzę dobrą zjecie.

Klimaty? Dużo Włochów, dużo wina, dużo radości. Acernus się cieszy.

Waldemar Sulisz

Na fotografii Pera e Spinacci z pizzerii Ricetta. A wy jaki pizzerie polecacie. Piszcie w komentarzach.

5 komentarzy do wpisu „Gdzie na pizzę.Top 10”

  1. “Mozza” aleja Warszawska, polecam raczej zmiotłaby z tej listy TOP10 którąś z wymienionych. Do kompletu wypróbowania jeszcze dorzucę “Włoska piwnica” na ul. Pankiewicza

    Odpowiedz
  2. Mam szczęście mieszkać po sąsiedzku Ricetty, jestem w niej zakochana. Pizza z gruszką, ze szparagami, z łososiem – takie dobre, że daję radę zjeść całą w pojedynkę. Bardzo miła obsługa.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz