Uruchomiliśmy z moim Ślubnym Szczęściem i naszymi przyjaciółmi Ewą i Piotrem weekendowy biesiadownik pod nazwą Linie w Ogniu. Kuchnia historyczna. Zrobiliśmy to latem, a tu jakby nigdy nic przyszły Święta. Ten czas kręci się w tak szybkim tempie, że nijak za nim nadążyć nie można!