Czyli rewelacyjne rydze. Rydze nad rydze. Rydze w sosie własnym. Rydze, które wieczorową porą smakują bardzo. Na pomysł wpadł Kuba Piętowski. Szef kuchni w Bombardino.
Pisać dużo nie ma co. Przez kilka lat niemożenie dobre rydze z patelni podawały się w “Ulicach Miasta”. Ale rynek zamknął knajpę, wielce zasłużoną na niwie. I po rydzach. Wyjście awaryjne to rydze w Old Pubie. Świetnie czyni je Dorota Otachel. W sprawie rydzów gdzie indziej było cicho. Aż tu nagle Kuba Piętowski odpalił rydze w sosie własnym. Soczyste, duszone z cebulą, do momentu, że wydadzą z siebie ostatni sok. Wtedy się duszą, chłoną przyprawy. No i bach. Mamy rydze nad rydze. Miód.
Jakość jedzenia w knajpie zależy od tego, jak danego dnia usposobiony jest szef kuchni. Jak go kobieta wkurzy, będzie fuck up. Szef Piętowski ma na twarzy uśmiech niewiniątka. Pomimo 180 cm wzrostu, naturę ma delikatną. Ale w kuchni to prawdziwy siłacz. W dodatku odważny, potrafi pójść na całego.
Pomysł na rydze w sosie własnym – pierwsza klasa. Nie ma co gadać. Trzeba iść, zapytać, czy są świeże rydze. Jak są, Kuba zrobi. Ach!
Sw