Czyli o zatoce Arcachon we Francji, ostrygach, najwyższej wydmie piaszczystej w Europie, przypływach i odpływach oceanu i czego pilnują niemieckie bunkry na plażach Srebrnego Wybrzeża.
Blisko trzy tysiące kilometrów od Lublina, 60 kilometrów na zachód od Bordeaux, w zatoce Biskajskiej, otoczona olbrzymimi wydmami piaszczystymi i pachnącymi eteryczną żywicą lasami iglastymi, położona jest zatoka Arcachon. Przez niektórych zwana małym morzem śródlądowym, którego linia brzegowa wynosi ponad 85 kilometrów
Powierzchnia wody w zatoce Arcachon podczas pełnego przypływu oceanu sięga 155 km2, natomiast podczas odpływu zmniejsza się aż do 40 km2. Wejścia do zatoki od strony Oceanu Atlantyckiego strzeże najwyższa w Europie wydma piaszczysta zwana wydmą Piłata (Dune du Pilat). Wydma ma prawie 110 metrów wysokości, 3 kilometry długości i 500 metrów szerokości, ciągle rośnie oraz przemieszcza się w tempie 5 metrów rocznie, z tego względu nazywana jest „piaskowym potworem”. Jest niewątpliwą atrakcją turystyczną, odwiedzaną obowiązkowo przez letników, jak Góra Trzech Krzyży w Kazimierzu Dolnym. Jest ona też idealnym miejscem dla lotniarzy i paralotniarzy, którzy wykorzystują jej wysokość oraz prądy powietrzne, które wokół tej ściany piasku się tworzą.
Zatoka zasilana jest przez wody oceaniczne poprzez wąską niespełna trzy kilometrową cieśninę u stóp wydmy Piłata, pomiędzy nią, a półwyspem Cap-Ferret po drugiej stronie. Codziennie wpływa nią, a potem powraca podczas odpływu do Oceanu aż 370 milionów metrów sześciennych wody z prędkością około 2m/s. Jest to niebywałe zjawisko, kształtujące codzienne życie zatoki Arcachon, z pełnego basenu wody podczas przypływu pozostają po kilkunastu godzinach niewielkie jeziorka na środku zatoki.
Setki jachtów, łodzi osiadłych na piaszczystym dnie zostaje unieruchomionych, bezradnie jak bez nóg, czekając z nadzieją na ponowny przypływ.
Idziemy na ostrygi
Wtedy też jest najbardziej sprzyjający moment dla hodowców ostryg, którzy mogą wyruszyć na odkryte przez odpływ poletka ostrygowe. Wtedy też i my możemy zapuścić się nawet kilka kilometrów w głąb zatoki stąpając po czystym ubitym przez wody oceaniczne dnie, które za kilka godzin znów zaleją masy wody. Napawamy się wówczas niezapomnianym aromatem wszechobecnych alg morskich, ostryg i innych skorupiaków.
Możemy sobie zbierać te wolno żyjące skarby do wiadereczka i przygotować całkiem smaczny obiad. Najczęściej wszędzie spotykamy naturalnie, dziko żyjące ostrygi, tych z poletek hodowlanych oczywiście nie dotykamy, pod stopami możemy wyczuć czasami pełzające kraby i te też są wspaniałym przysmakiem. Oprócz tego mnóstwo drobiazgu morskiego małży, skorupiaków, czasami jakaś ryba zostanie uwięziona w kałuży wody, zdarzają się też ośmiornice. Wszystko żyje w idealnie czystym środowisku, ostryga jest też można powiedzieć takim przysłowiowym papierkiem lakmusowym i gwarantem jego czystości. Pierwsza od razu natychmiast zareaguje na jakiekolwiek jego zanieczyszczenie.
Po kilku godzinach spaceru po zatoce metaliczny dźwięk uderzanej żelaznej sztaby ostrzeże nas o nadchodzącym niebawem przypływie. Wtedy powoli ze swoimi zdobyczami musimy udać się w kierunku brzegu. Woda powoli wraca do zatoki i wszystko zaczyna się od początku. I tak codziennie od wielu setek lat.
Wyspa ptaków
Na samym środku zatoki wśród piasków znajduje się tajemnicza wyspa ptaków, a w jej pobliżu możemy natknąć się na tzw. „cabanes tchanquees”, drewniane domki umieszczone na wysokich palach, chroniące je przed zalaniem podczas przypływu. Przypominają swoją konstrukcją podobne, ale z innych bardziej egzotycznych części świata.
Zatoka Arcachon, oprócz swych niepowtarzalnych walorów przyrodniczych i klimatu, jest przede wszystkim znana, jako główne we Francji i jedno z najważniejszych w Europie centrów hodowli wspomnianych wcześniej ostryg. Za stolicę ostryg uważane jest wspaniale położone, sąsiadujące z wydmą Piłata, 12-sto tysięczne miasto-kurort Arcachon.
Tradycja hodowli ostryg sięga na zatoce XIX wieku. Obecnie pola ostrygowe zajmują około 1 800 ha powierzchni, z których pozyskiwanych jest od 15 000 do 18 000 ton ostryg rocznie.
Wioski z ostrygami
Wokół całej zatoki rozmieszczone są urocze małe wioski hodowców ostryg, złożone z miniaturowych drewnianych domków. Przypominają one trochę nasze stare nadbałtyckie wioski rybackie. Są one jednocześnie miejscem ich zamieszkania i warsztatem ciężkiej pracy. Znajduje się tam wszystko, co niezbędne, aby ostryga mogła finalnie trafić na stoły koneserów. Do brzegu ostrygi dostarczane są specjalnymi kutrami-barkami z płaskim dnem, żeby nie uszkodzić tych pozostających pod wodą. Potem, wyżej małymi wózkami transportowane są po wąskich szynach, łączących brzeg zatoki z domami hodowców ostróg. Tam dalej są czyszczone i selekcjonowane oraz przygotowywane do sprzedaży lub transportu. Często również miejsca te pełnią rolę małych restauracji, gdzie degustujemy ostrygi, napawając się pięknem zatoki i jej zapachami. Od drugiej strony, w domach tych znajdują się małe sklepiki, gdzie możemy niedrogo nabyć świeże ostrygi bezpośrednio od hodowców. Ceny zaczynają się od 3-4 euro za tuzin w górę, w zależności od wielkości ostryg. Ceny te np. w Paryżu są już kilka razy większe.
Jak się hoduje ostrygi?
Hodowla ostryg rozpoczyna się od zebrania ich larw w środowisku naturalnym. Ma to miejsce przeważnie w czerwcu lub lipcu, kiedy woda osiąga temperaturę 18 stopni. Hodowcy ostryg stosują kolektory przypominające dachówki, tworzące mieszankę gipsu i wapna o białym kolorze, który przyciąga larwy. Przyczepiają się one do nich ze wszystkich stron. Takie są larwy ostryg, przyczepiają się do wszystkich stałych elementów znajdujących się w wodzie; skał, żerdzi, pomostów, jeśli włożylibyśmy na jakiś czas rower do wody w zatoce, to wyłowimy go później cały oblepiony młodymi ostrygami, nawet na szprychach kół.
Kiedy larwy po około 8 miesiącach osiągną wielkość kilku centymetrów, zeskrobywane są razem z wapienną farbą z kolektorów, tak żeby nie uszkodzić ich delikatnej jeszcze skorupy, a potem umieszczane są w plastikowych mocnych siatkach o małych oczkach, aby do środka dostawała się tylko woda i pożywienie. Potem umieszczane są na płytkich, przeważnie przybrzeżnych wodach zatoki z algami, na specjalnych metalowych rusztach, gdzie leżakują i dorastają około roku czasu.
Obszary plantacji ostrygowych wyznaczają drewniane długie patyki pinots, których końce widoczne są nawet podczas przypływu. Po roku czasu ostrygi przenoszone są do siatek o większych oczkach. Muszą być często przewracane przez hodowców aby zapewnić ich prawidłową i regularną budowę. Niebezpieczeństwem dla ostryg jest zbyt długie leżakowanie podczas odpływu bez wody, szczególnie podczas upalnego lata. Nie wytrzymują w takim stanie dłużej niż 10-12 godzin. Natomiast paro-godzinne leżakowanie na powietrzu ostrygom bardzo dobrze robi.
Z tych względów transport na dalsze odległości musi odbywać się w specjalnych warunkach. Ostryga nieświeża jest nie tylko paskudna w smaku, ale stanowi silną truciznę. Nie przypadkiem król Francji Ludwik XIV kazał ściąć nadwornego kucharza, który podał mu zepsute ostrygi.
Każdego roku ostrygi są selekcjonowane i przenoszone do coraz większych siatek o odpowiednio dużych oczkach. Do konsumpcji nadają się po około 3 latach hodowli. Najlepiej smakują w okresie zimowym. Podaje się je żywe na talerzu wyłożonym algami, z kawałkami lodu i ćwiartkami cytryn, którymi je potem skrapiamy.
Szczęście
Aby dostać się do wnętrza tego szczęścia, którym jest ostryga, musimy najlepiej mieć najlepiej specjalny mały, krótki, trójkątny nóż i doświadczenie. Ostryga jest mocno zasklepiona i posiada z boku tylko jeden punkt, w który możemy wbić ostrze noża, aby jak za pomocą dźwigni ją otworzyć. Wymaga to dużej wprawy. Jedną połówkę wyrzucamy do kosza, a drugą z właściwą zawartością i odrobiną wody oceanicznej układamy na talerzu. Do tego bagietka i masełko oraz schłodzone, mocno wytrawne białe wino i przeżywamy największą rozkosz kulinarną w życiu. Ten smak pozostaje nam na zawsze.
Trzeba dodać, że w powszechnej opinii ostrygi mają właściwości afrodyzjaku. Nie na darmo Casanowa jadał ich na śniadanie kilka tuzinów aby na długo zachować swoją męskość.
Harmonia i natura
Cały rejon zatoki Arcachon jest ścisłym rezerwatem naturalnym, chronionym przez prawo. Niemożliwe jest na przykład stawianie wysokich domów, czy obiektów hotelowych, które oszpeciły niestety znaczną część Wybrzeża Lazurowego. Tu wszystko musi być w harmonii z naturą i jej podporządkowane, dzięki temu miejsce to zachowało swój niepowtarzalny urok.
Wyjątkowe są również rozległe piaszczyste plaże atlantyckie po drugiej stronie półwyspu Cap-Ferret i Zatoki Arcachon, ciągnące się na odcinku blisko 250 kilometrów od granicy z Hiszpanią, aż do ujścia przepływającej przez Bordeaux rzeki Garonny. Otoczone są wysokimi wydmami z charakterystyczną dla nich roślinnością i olbrzymimi lasami iglastymi sadzonymi jeszcze za czasów Napoleona III dla wzmocnienia wydm. Piasek Srebrnego Wybrzeża jest tak naprawdę jasno złoty i drobny, a Atlantyk urzeka swym pięknem i potęgą. Po odpływie Ocean pozostawia po sobie na brzegu miliony muszli wszelkiego rodzaju, możemy je sobie zbierać tworząc piękną kolekcję, która przypominać nam będzie chwile tam spędzone. Czasami zdarzają się naprawdę wyjątkowe okazy.
Kiedy bunkry spadają
Zaskoczą nas na pewno betonowe sześciany leżące na plażach lub czasami w przybrzeżnych wodach oceanu. To pozostałości niemieckich bunkrów z „Wału Atlantyckiego” budowane przez okupantów niemieckich wzdłuż wybrzeża Francji na wypadek inwazji aliantów. Pierwotnie posadowione były na szczytach wydm, ale z upływem czasu pod wpływem wiatrów, wody i przemieszczających się piasków zaczęły spadać jeden po drugim na dół, jak klocki rozrzucone przez dzieci podczas zabawy. Teraz są dla plażowiczów obiektem schronienia, w ich cieniu można ukryć się przed prażącym słońcem i wiatrem. Stały się również polem do popisu dla wszelkiej maści artystów-graficiarzy.
Dla przybywających tam turystów są żywym przykładem potęgi Hitlera, która może nie legła w przysłowiowych gruzach, a w piaskach i wodach Oceanu.
Bartłomiej Michałowski