Frizzante

Najlepsza bruschetta (wypiekana na miejscu) w mieście, świetny dorsz z rabarbarem, odlotowa pizza z bakłażanem. Bartłomiej Sarnowski, szef kuchni w restauracji Frizzante na Relaksowej robi dobrą robotę. W tej restauracji czeka się na zewnątrz na wolny stolik. Sztos.

Skala ocen

Najpierw skala ocen, którą opracował Gieno Mientkiewicz. Skala trafiona w punkt. Opracował ją dla ocen zup rybnych nad Bałtykiem. Przedstawia się ona następująco:
1-2 dramat
3-4 właściwie źle
5-6 jadalna i nic więcej
7-8 smaczna i ciekawa
9-10 zachwyt i wszyscy tam jedziemy.

Bruschetta 

Każdą z potraw ocenimy w tej skali, na koniec ocena sumująca. Ad rem zatem.

Na upalny wolny dzień Asia poleca zimne piwka rzemieślnicze 🍻 Zapraszamy dziś do 22 🙌🏻

Opublikowany przez Frizzante Czwartek, 20 czerwca 2019

Asia poleca coś musującego…

Na wieść o tym, że na miejscu wypieka się pieczywo na kultową włoską przystawkę, która ma swoje święto. Sagra de la bruschetta  odbywa się 2 lutego każdego roku w Spello (Umbria) – pojechaliśmy na Relaksową do Frizzante. To po włosku – musujący. Barollo i relaks dobre złożenie. Nowoczesne wnętrze i gwar. Czwartek, 18, brakuje miejsc. Tak było do 22 – dawno takiego widoku nie widziałem. Na miejscu okazało się, że Pan Kierownik (menago) – to pan z 2 PI ER, z którym robiliśmy kilka projektów. 

Podano włoskie grzanki. Proste danie plantatorów oliwek, którzy opiekali na ogniu kawałki chleba, polewali oliwą i posypywali solą. Do dziś nie wiemy, w którym regionie bruschetta się narodziła. To mogła być Toskania, Kalabria, Apulia lub całe centralne i południowe Włochy. Ha. Pierwszy kęs, drugi, trzeci. Doskonałe. Wybitne pieczywo, dobrze ułożona “pierzynka” z pomidorów i bazylii, świetna oliwa. Na wierzch ser. Brawo. 9-10 punktów. Zachwyt i wszyscy tam jedziemy.

 

Krem pomidorowy

Tu już nie poszło kucharzowi tak dobrze. Za dużo oliwy, zbyt mało pomidora w smaku, tłuste grzanki. Ciężkie, – być może na zimę ok. Ale w upał, klima nie działała, nie ta bajka. Ocena? 3-4, właściwie źle. Niestety zabrakło chłodnika, który zbiera same plusy. Następnym razem. W karcie jeszcze rosół z kaczki, może za rok, na razie urlop od mięsa.

Mega dorsz

Nas zaskoczył. Idealnie grillowana ryba. Bardzo dobry produkt wyjściowy – zaowocował cudownym smakiem. Kurki podkręcały smak. Piękny kontrapunkt. Brokuł al dente wielkiej urody. Pod dorszem kucharz ukrył rabarbar, jakże aromatyczny, winny, pełen słodyczy. Kłaniały się echa staropolskiej kuchni. Prof. Jarosław Dumanowski byłby rad. Przyjeżdża we wrześniu na Europejski Festiwal Smaku – wpadniemy. Mały minus za puree z groszku. Smak się rozmył.

Nasza ocena 7-8, smacznie i ciekawie, gdyby nie groszek, byłoby 9.

Jean Bos, przez 15 lat gotował dla króla Belgów. Kucharz królów, król kucharzy. Bartłomiej Sarnowski z Frizzante jest jego uczniem

Danie pokazało, co potrafi Bartłomiej Sarnowski, szef kuchni w restauracji Frizzante. Ale nic dziwnego, to uczeń Maestro Jeana Bosa. Chłopakowi robota pali się w rękach, jest głodny wiedzy, szykuje się talent do pierwszej piątki szefów w Lublinie.

Pizza, pizza

Najpierw gruszka z gorgonzolą. Bardzo fajne ciasto z 3 rodzajów mąki, zaczyn na piwerku. Łukasz Dudkowski Dudi – o to to. Wsiadaj na e – hulajnogę i na Relaksową. Nawet Miłosław bezalkoholowy będzie. Pizza świetnie “ułożona”. Harmonia smaku. Miodzio. Ocena? 7- 8 bardzo smacznie i ciekawie.

A teraz petarda. Pizza z bakłażanem. Zakochałem się w niej za sprawą Pięknej Prymistki (nie wiolonczelistki), która zabrała mnie na taką pizzę do metropolii Rzeszów City. Bakłażana dotychczas ceniłem średnio, nawet Omdlały Imam mnie nie przekonał. 

Zrobiliśmy pół na pół. Po lewej bez mięsa, po prawej crudo. Prawej strony nie tykałem. Lewa w porzo – jak mówi młodzież. Albo sztos – jak mówi hipsterka. Znów ciasto bardzo smaczne. Bakłażan w punkt. Ocena? 7 – minusik – pizzaiolo zakochany i soli dosypał. Ach!

Na deser było tiramisu. Z paloną kaszą gryczaną (nuta). Kiedy człowiek przebił się przez warstwę czekolady, mascarpone – przez akcenty gryczane – dotarł w tej cudownej podróży smaku do galaretki wiśniowej. Ach. Nasza ocena? Najwyższa: 9-10 zachwyt i wszyscy tam jedziemy.

Ocena ogólna: 7-8. Sztos. Byliście już się zrelaksować na Relaksowej?

Waldemar Sulisz

3 komentarze do wpisu „Frizzante”

  1. Bardzo kiepskie jedzenie. Makaron i pizza tragiczne… obsada za mała, czas oczekiwania masakrycznie za długi… marna kopia Bombardino z Gęsiej…:(

    Odpowiedz
    • skoro uwazasz ,ze marne jedzenie podaja w tej restauracji to twoje kubki smakowe sa na poziomie meneli smietnikowych albo jestes z konkurencji!

      Odpowiedz

Dodaj komentarz