Szeroki Lipniak

Chyba najlepszy i największy kawał soczystej wołowiny w Lublinie. Ludzie, chyba z pół kilo antrykotu. Restauracja Szeroki Lipniak poszła na całość. I tym daniem obaliła przesąd, że nie liczy się ilość lecz jakość. W dobie miniaturyzacji dań na talerzu – w przypadku wołowiny ilość musi iść w parze z jakością. Wszak przygoda z prawdziwym stekiem zaczyna się od 50 dag wzwyż! To dziś sztandarowe danie nowej restauracji na kulinarnej mapie Lublina. Okazuje się, że właściciel zajmuje się dostarczaniem najlepszego gatunkowo mięsa do polskich restauracji. A, że sam lubi dobrze zjeść – więc Szeroki Lipniak karmi doskonale.

Na stronie czytamy: “Nasza specjalność to dania mięsne, oparte na najwyższej jakości wieprzowinie i wołowinie. Mięso pochodzi z własnego rozbioru, z najwyższej klasy tucznika. Mocne pozycje w menu to golonka i żeberka wieprzowe, a także polędwica wołowa. W naszych potrawach wykorzystujemy świeże warzywa, zioła i owoce, tworzymy ciekawe, autorskie pizze”.

Lipniak ma dobre zupy. Jedliśmy i chłodnik, i esencjonalny bulion wołowy, ale serca skradła zupa orientalna: Curry / krewetki / ryż jaśminowy / mleko kokosowe (18 zł). Co najmniej dorównywała curry w Thai Chi, a może nawet przewyższała pewną delikatnością smaku.

Co z drugich dań warto zamówić w ciemno? Koniecznie: Filet z perliczki / chutney paprykowe / groszek cukrowy / mascarpone / ryż  (36 zł). Niebywale soczyste mięso perliczki, na której poległo już kilku szefów kuchni w Lublinie – ma doskonały smak. Dodatki – wielce wyważone. Danie znamionuje talent szefa kuchni.

Żeńskiej części redakcji bardzo przypadła do gustu Polędwiczka wieprzowa / podgrzybki / szparagi / młode ziemniaki / koperek – za 34 zł. Wlaściciel nie oszczędza na porcjach, polędwiczka to duża porcja delikatnego mięsa. Techniki sous vide robią tu dobrą robotę, złożenie podgrzybków ze szparagami było doskonałe. Bardzo dopracowane danie.

To co tygrysy lubią najbardziej. Żeberka BBQ / mix sałat / kiszonki / gratin z młodych ziemniaków (36 zł) to strzał w setkę. Po pierwsze wysokiej jakości mięso, po drugie żeberka chude i mocno mięsne, po trzecie idealnie wypieczone, po czwarte sos dyskretnie podpija smak dania ale nie przykrywa smaku żeberek. Jak ja się cieszę, że to już czwarta restauracja, po Grodzkiej 15, Przystani i Pub Św. Michał – gdzie można nasycić się cudownym żeberkiem.

Arcydzieło. Antrykot / kalafior / szalotka / ciasto francuskie / sos pieprzowy / szparagi (62 zł). Niebywale przyrządzona wołowina, na określenie stanu jej dobroci brakuje słów. Jedno z najlepszych dań w Lublinie. Dla wielbicieli steków – pozycja obowiązkowa.

M. na deser wzięła tartę cytrynową, drugim razem mus z białej czekolady (oba po 20 zł) – ja sałatkę: Polędwica wołowa / orzeszki pini / mix sałat / karczochy / parmezan / focaccia za 36 zł. Do szczęścia brakuje mi w karcie na deser selekcji dobrych serów.

Podsumowanie? Ciekawe miejsce, wygodny parking, kameralne wnętrze, obrotowe fotele (bajeczka) z widokiem (jedna ze ścian w całości ze szkła), kompetentni kelnerzy i bardzo dobrze zbudowana karta. Oraz dobra, domowa kuchnia podana z fantazją. Dobry adres. Polecamy.

****

Waldemar Sulisz

 

 

Dodaj komentarz